środa, 7 marca 2012

Rozdział drugi

Nie odbiera. Spodziewałam się tego. Miałam jednak cień nadziei, że podniesie tą słuchawkę. Ciekawe w ogóle, że ten telefon był włączony.
- To nic. Rezerwuj hotel - wysiliłam się na uśmiech.
- Nie przejmuj się, mała. Jutro na miejscu do jakiegoś motelu podjedziemy, Chodź, obejrzymy coś w TV.
Zeszłyśmy na dół. Amy włączyła telewizor. Leciał akurat wywiad z One Direction. Postanowiłyśmy obejrzeć. Ale ktoś do mnie zadzwonił. Nie znam tego numeru, więc olałam i oglądałam dalej. Ale ten ktoś nie dawał spokoju i dzwonił cały czas. Wkurzona wyszłam z pokoju i odebrałam telefon.
- Halo? 
- Blair? - spytał męski głos.
- Tak. A kto mówi? - zapytałam.
- Tu Liam. Liam Payne - powiedział, a ja zamarłam - Blie, jesteś tam?
- Od 4 lat nikt nie powiedział do mnie Blie - powiedziałam, a on się zaśmiał. Byłam szczęśliwa, a w moich oczach zbierały się łzy.
- Dzwoniłaś do mnie, ale nie zdążyłem odebrać. Nie mogłem oddzwonić ze swojego telefonu, więc dzwonię od Nialla. Nawet nie wiesz, jak się ucieszyłem, gdy zobaczyłem, że dzwoniłaś! Wiele razy chciałem to zrobić, ale bałem się twojej reakcji. Tęsknię za tobą, Blie.
- Ja za tobą też - nie wytrzymałam i rozpłakałam się.
- Co u Ciebie? Jak rodzice, Amy? - nic nie odpowiedziałam - Halo?
- Przepraszam, po prostu... Rodzice 3 miesiące temu zginęli w wypadku. I jesteśmy z Amy same.
- Boże, przepraszam... Nie wiedziałem. Chciałbym cię teraz przytulić. Musisz koniecznie przyjechać do Londynu. Bo mnie chłopcy nie wypuszczą. - słyszałam, że się uśmiecha.
- Ja właśnie w tej sprawie dzwoniłam... Bo my jutro przeprowadzamy się do Londynu, ale nie za bardzo mamy gdzie mieszkać...
- Zapraszamy do nas! - przerwał mi.
- Możemy?? Twoi przyjaciele się zgodzą? - spytałam z nadzieją.
- Pewnie, że się zgodzą. Prześlę ci adres smsem, co?
- Jasne. Dzięki, Liam. Mimo, że nie gadaliśmy 4 lata, wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć.
- Nie ma sprawy. To co? Widzimy się jutro?
- Jasne. Pa.
- Zaraz ci wyślę adres. Pa. Kocham cię, Blie. - powiedział i się rozłączył.
Jak to na wrażliwca przystało, wróciłam do Amy cała zaryczana. Ona cały czas oglądała ten wywiad.
- Ten Louis to jest hardcorem - zaśmiała się, nie patrząc na mnie, ale zaraz dodała - Boże, co ci się stało?!
- Gadałam z Liamem.
- No i co? - zaśmiała się.
- No tęskniłam za nim. I powiedział, że mnie kocha. O, właśnie napisał smsa z adresem.
- Jakim adresem?
- Od jutra mieszkamy z nimi, z One Direction.
- To świetnie. Blair, ja idę spać. Jutro jedziemy koło 8,9 rano. Dobranoc - powiedziała i poszła na górę.
Ja przeleciałam kilka kanałów, ale stwierdziłam, że nic ciekawego i zrobiłam to, co Amy. Wyłączyłam TV, zgasiłam światło i poszłam do pokoju. Wzięłam moją piżamkę i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, przebrałam się i poszłam do łóżka. Nie zamierzałam jednak spać. Tak, jak zwykle, wzięłam laptopa na kolana i włączyłam twittera. Weszłam na profil Liama. Jego ostatni tweet znowu spowodował, że się rozryczałam: "Odnowiłem kontakt z przyjaciółką sprzed lat. One pewnie tego nie przeczyta, ale... Blair, dziękuję, że zadzwoniłaś.". Postanowiłam mu odpisać: "Sprawdzam twój profil codziennie. Też się cieszę ;) I... do jutra xx". Zamknęłam laptopa i poszłam spać. Rano obudziła mnie Amy i kazała się szykować. Wzięłam więc ubrania, to: KLIK i poszłam do łazienki, gdzie odbyłam poranną toaletę. Po pół godziny schodziłam już na dół z walizkami. Amy tam siedziała i zacieszała.
- Ale wyglądasz - powiedziała - jak nie ty.
- Tak, wiem. Ale w końcu jedziemy do Londynu! - powiedziałam i klasnęłam w dłonie.
- A ja bym raczej powiedziała, że chodzi ci o Liama. Dalej, pakujemy się się do auta - powiedziała i z walizkami udała się w kierunku wyjścia. Musiałyśmy oczywiście cofać się 10 razy, żeby wszystko zabrać. W końcu wsiadłyśmy do auta. Pogoda była piękna. W końcu był sierpień. Po kilku godzinach jazdy dojechałyśmy do Londynu. W końcu dojechałyśmy pod adres z smsa. Był to wieeeeeeelki budynek. Zatrzymałyśmy się pod nim, ale ja bałam się wyjść. W końcu wzięłam wdech i ruszyłam w kierunku drzwi wejściowych. Na razie bagaże zostawiłyśmy w aucie. Stanęłyśmy przed drzwiami i zadzwoniłam dzwonkiem. Po kilku sekundach stanął w nich nikt inny, jak Liam. Nie byłam w stanie wydusić z siebie ani słowa. patrzyłam na niego, a on na mnie. Oczy znowu mi się zaszkliły. Rzuciłam się na niego. Dosłownie.
- Cześć, Blair - zaśmiał się - Tęskniłem.
- Ja też - powiedziała i jeszcze raz do przytuliłam.
- Chodźcie, poznacie resztę paczki, a potem wniesiemy wasze bagaże. 
Weszliśmy do salonu, gdzie siedziało kilka ludzi.
- To Harry, Niall, Zayn, Louis i moja dziewczyna Danielle. Ludzie to Blair i Amy.
- Chętnie bym was poznała, ale muszę lecieć. - powiedziała Danielle. - Liam, zadzwoń potem - dodała, po czym namiętnie pocałowała Liama i wyszła. Nie wiem dlaczego, ale zabolało. Jesteśmy przyjaciółmi, którzy nie gadali od 4 lat, ale mimo to zabolało. Taki pocałunek. A dlaczego? Może przez tą myśl, że kiedyś byłam dla Liama najważniejszą dziewczyną, a teraz Danielle mi go zabrała. Uśmiechnęłam się zakłopotana.
- Wnosimy walizki? - spytała Amy.
Chłopcy wnieśli nasze walizki. Miałam pokój między Liamem, a Niallem, a Amy sypialnia była naprzeciwko mojej. Rozpakowałam się i poszłam na dół. Usiadłam na kanapie i przyglądałam się wszystkim po kolei. Spotkałam się ze wzrokiem Nialla. Chłopak wstał, podszedł do mnie, szepnął "chodź" i wyszedł z salonu. Zaprowadził mnie do kuchni. Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem.
- Zgłodniałem - powiedział speszony, a ja wybuchnęłam śmiechem - No co?
- Nic. Co dzisiaj planujecie robić? - spytałam.
- Zabieram cię na spacer - powiedział Liam, wchodząc. - Musimy pogadać. Idziemy?
- Jasne. Tylko jeszcze skoczę do toalety.
Poszłam do toalety, a potem udałam się w kierunku drzwi wejściowych. Liam już tam stał i gadał przez telefon. Właściwie się kłócił. Byłam pewna, że to Danielle.
- Daj spokój! [...] Wiesz, że cię kocham [...] Przestań być taka zazdrosna. Irytuje mnie to - mówił, ale po pewnym momencie zauważył, że stoję w drzwiach - Muszę kończyć. I przestań się zachowywać jak dziecko - powiedział i schował telefon - Idziemy?
- Jasne - uśmiechnęłam się. - O co poszło? - spytałam, kiedy wychodziliśmy.
- Danielle jest wspaniałą dziewczyną i bardzo ją kocham, ale jest strasznie zazdrosna. Irytuje mnie to. - powiedział i podrapał się po głowie.
- Dziwisz się jej? Liam, dostajesz codziennie setki wiadomości o treści "wyruchałabym cię". Ona się boi, że może cię stracić.
- Ale mnie nie interesuje żadna inna dziewczyna. Kocham ją.
- Jej to powiesz, nie mi.
- Mówiłem. Nie raz. Ale ona cały czas jest zazdrosna.
- Liam. Postaw się na jej miejscu. Ty nie byłbyś zazdrosny? Nie powiem ci co, ale zrób coś. Coś, co sprawi, że będzie wiedziała, że jest dla ciebie najważniejsza.
- Dziękuję - powiedział i się uśmiechnął.
- Za co?
- Nikomu nie powiedziałem o tym. Przyjechała dziewczyna z Wolverhampton, a ja od razu jej się zwierzam. - zaśmiał się.
- Cieszę się - uśmiechnęłam się - I dziękuję, że mogłyśmy z wami zamieszkać.
- Wiesz, że dla mnie to żaden problem. Ale jest jedno zachowanie Harry'ego, przed którym muszę cię ostrzec. On cały czas chodzi nago. Więc się nie dziw jak coś. - zaśmialiśmy się. - Zjadłabyś coś? Może wyskoczymy na obiad?
- Chętnie.
- To dobrze. Przynajmniej oni nas nie dorwą - powiedział i pokazał na paparazzich.
Weszliśmy szybko do jakiejś restauracji. Zamówiłyśmy sobie obiad i znowu zaczęliśmy rozmawiać. Czułam się, jak kilka lat temu. Tyle, że teraz nasze rozmowy były bardziej dojrzałe. Nie gadaliśmy już o pierdołach. Głównie mówiliśmy o Danielle. Liam powiedział, że ona go rozprawiczyła i że jest dla niego bardzo ważna i wgl.
- Koniec o moim związku z Danielle - uśmiechnął się - A jak z tobą?
- Pytasz się, czy mam chłopaka i czy jestem dziewicą? - zaśmiałam się, a on zaraz za mną.
- No tak jakby - powiedział.
- Więc... Byłam z pewnym chłopakiem rok. Była nam dobrze i wgl. I tak, on mnie rozdziewiczył - zaśmiałam się - Ale w końcu się dowiedziałam, że mnie zdradza. Na początku nie wierzyłam i wgl. Ale potem go przyłapałam na gorącym uczynku. Z moją przyjaciółką. Jeszcze tego samego dnia przespałam się z jego bratem. Od tamtego czasy nie ufam ludziom. - powiedziałam, a z mojego oka popłynęła samotna łza. - Kochałam go. Albo przynajmniej tak mi się wydawało. Minęło 5 miesięcy, a ja od tego czasu z nikim się nie zaprzyjaźniłam. Z Amy też nie miałem dobrych kontaktów. Cały czas dusiłam to w sobie. - odważyłam się spojrzeć na Liama. Na jego twarzy było widać skupienie. Chłopak stał i podszedł do mnie. Przytulił mnie.
- Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że cię mam - powiedział i przytulił mnie jeszcze mocniej. 
Dokończyliśmy posiłe i wyszliśmy z restauracji. Dorwali się do nas paparazzi. Zadawali mnóstwo pytań, ale Liam nie odpowiadał. Kiedy po wielkiej męce dotarliśmy do domu, Liam od razu postanowił zadzwonić do Danielle.
- Stary, Danielle tu była - powiedział Zayn - Jak powiedzieliśmy, że wyszliście razem, to się wkurwiła i wyszła.
Spojrzałam na Liama pytająco.
- Nie chodziło o fanki - wyjaśnił - Chodziło o ciebie. Danielle jest zazdrosna o ciebie.
==========================
Przepraszam, że tak długo. 
Po prawej stronie macie sondę - głosujcie.
A niżej możecie zostawić po sobie ślad ;)

niedziela, 26 lutego 2012

Rozdział pierwszy

- Hej - usłyszałam głos siostry - Jak się masz? - spytała siadając na moim łóżku.
- A jak mam się czuć? - spytałam, nie odwracając głosy od monitora - 3 miesiące temu moi rodzice zginęli w wypadku, nie mam nikogo z kim mogłabym pogadać, a siostra namawia mnie na wyjazd do Londynu.
- Blair, masz mnie. Zawsze z tobą pogadam.
- Nigdy się nie dogadywałyśmy. Czemu teraz to miałoby się zmienić? - powiedziałam, a jedna łza spłynęła po moim policzku.
- Kocham cię - powiedziała Amy i mnie przytuliła - Mimo wszystko. A co do Londynu, to zastanów się. Jakbyś się zdecydowała, to szukałabym mieszkania tam, a ten dom byśmy sprzedały - powiedziała i udała się w kierunku wyjścia.
- Amy... To szukaj mieszkania i kupca. Może tam nam będzie lepiej - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Naprawdę? - spytała z niedowierzaniem.
- Tak - uśmiechnęłam się - A teraz... idę się przejść.
- To ja wystawię ogłoszenie do internetu - uśmiechnęła się.
Ubrałam buty i wyszłam w kierunku parku w Wolverhampton. Po drodze założyłam na uczy słuchawki. Słuchałam One Direction - "More Than This". Nie byłam ich fanką. Nawet ich nie lubiłam. To przez nich Liam już nie wrócił. Po prostu tęskniłam za nim. Ale on ma teraz lepsze życie. Dotarłam do parku, gdzie był mały plac zabaw. Usiadłam na huśtawce i tak jak miałam w zwyczaju, zaczęłam płakać. Tęskniłam za rodzicami. Starałam się być silna, szczególnie przy Amy, ale nie potrafiłam. Postanowiłam powoli udać się w stronę domu. Przed bramą stał jakiś samochód. Weszłam do środka. Stała tam Amy i jakiś facet.
- To jest moja siostra Blair. Blair, to pan Gillbert i jest zainteresowany kupnem domu - powiedziała Amy.
- Tak. Jak tylko zobaczyłem ogłoszenie, od razu zadzwoniłem. Mówiłem już Amy, że chciałbym ten dom jak najszybciej.
- W sumie, to jutro rano jedziemy do Londynu - powiedziałam, patrząc na zdziwioną Amy - Nie chcemy już tutaj dłużej mieszkać. O ile zdążycie załatwić sprawy papierkowe, to jutro dom może być pana.
- Poważnie?! - ucieszył się facet.
- Tak - powiedziała Amy - To co? Załatwimy wszystko na mieście?.
- Chodźmy - powiedział Gillbert.
- Blair, pakuj się - powiedziała Amy wychodząc.
Poszłam więc do siebie i zaczęłam się pakować. Po kilku godzinach wróciła Amy.
- Blair.. - zaczęła - Dlaczego to zrobiłaś?
- Nie wiem. Ten facet wyglądał na wartego wyprowadzki. I jego auto też - zaśmiałam się.
- A gdzie my będziemy mieszkać w tym Londynie? - spytała.
- Fuck - przeklnęłam pod nosem - Nie pomyślałam o tym.
- Trudno. Zamieszkamy w jakimś hotelu na pewien czas. - uśmiechnęła się.
- Żadnego hotelu! - uniosłam się - Nienawidzę tego!
Wyjęłam telefon i weszłam w książkę telefoniczną. Miałam tam tylko jedną osobę, która mieszkała w Londynie. Najechałam na kontakt, który nie był używany od 4 lat. Nacisnęłam zieloną słuchawkę, ale zanim przyłożyłam telefon do ucha spojrzałam na wyświetlacz. "Łączenie Liam."
========================
To jest pierwszy rozdział. Wiem, że masakrycznie krótki, ale następne będą dłuższe, obiecuję.
Jak się podoba? ;)

sobota, 25 lutego 2012

Bohaterowie.

Blair Hernandez ( 17 l. ) - dziewczyna, pochodząca z Wolverhampton. Mieszka z siostrą i rodzicami. Jednak kiedy jej rodzice giną w wypadku, chcąc zacząć nowe życie, wraz z siostrą przeprowadza się do Londynu. Tam spotyka przyjaciela z dzieciństwa - Liama. Nie spodziewa się, że chłopak ją rozpozna. W końcu minęło 5 lat, a on jest teraz gwiazdą. Blair jest dziewczyną pogodną i mimo śmierci rodziców to się nie zmienia.
Amy Hernandez ( 19 l. ) - starsza siostra Blair. Nigdy nie miały dobrych kontaktów i zawsze się kłóciły, mimo, że są w podobnym wieku. Od śmierci rodziców, Amy jest opiekunem prawnym Blair, co na początku nie jest łatwe. To ona namawia siostrę na wyjazd do Londynu. W przeciwieństwie do swoich rówieśniczek, jest odpowiedzialna i nie szaleje na imprezach. Jest zupełnym przeciwieństwem Blair.

Liam Payne ( 18 l. ) - członek zespołu One Direction. Jest tym romantycznym. Miał 13 lat, kiedy wyjechał do Londynu i w Wolverhampton zostawił swoją najlepszą i jedyną przyjaciółkę. Żałuje tego, ale gdyby został w rodzinnym mieście, nie poznałby swoich czterech przyjaciół. Wiele razy chciał wrócić do Wolverhampton, ale bał się, że jak zobaczy Blair, nie będzie już chciał wrócić do Londynu. Kilka lat temu podkochiwał się z Blair.

Pozostali członkowie 1D:
Niall ( 18 l. ), Zayn ( 19 l. ), Harry ( 18 l. ), Louis ( 20 l. )
- nie będę opisywać, bo ich znacie.
____________________________________________
Na razie tylko oni, więcej bohaterów będzie w trakcie opowiadania :)